Stało się. Po 7 miesiącach oczekiwania na operację ablacji, wracam do pracy…
Oczywiście bez operacji. COVID wygrał.
Cały świat zwariował. Leczy się tylko ludzi chorych na covid a dużo większa grupa pacjentów oczekuje bezskutecznie na swoje zaplanowane zabiegi.
Nikt nie pomyślał o tym że taki pacjent jak ja nie może pracować bo padł w pracy na podłogę, ale mimo tego czuje się dobrze już dawno mógłby wrócić do pracy. Kto zwróci te koszty? Państwo się wypięło bo Małgosia wciąż pracuje i zarabia powyżej granic 1000 funtów. Niestety, takie życie. Nic nie mogłem zrobić. Lekarze bali się podjąć ryzyka. Potrzebny był profesor… Jeden zaryzykował.
Cieszę się jednak że wracam. Mimo iż może się wydawać jak fantastyczne jest siedzenie w domu i to przez kilka miesięcy, ale uwierzcie mi, nic bardziej mylnego.
————————————————————————————————————————————————————
Ok. Czekam na ustalenia w jakich godzinach będę pracował i szykuję moce. Czego i Wam życzę 🙂