Dziwne uczucie którego wcześniej jakoś nie dostrzegałem. Kiedyś pisałem o sesjach, plenerach, forum i wszystkim tym co mnie zajmowało w związku z fotografią od wielu, wielu lat. Teraz piszę o zdrowiu i w sumie związanym z nim problemem w pracy.

Nie chcę powiedzieć “czas umierać” ale coraz częściej uświadamiam sobie że to już bardzo mocno z górki a po każdym pobycie w szpitalu to uczucie staje się jeszcze bardziej dobitne. 

Pod koniec miesiąca kolejny zabieg. Tym razem ablacja która ma wyeliminować migotanie przedsionków. Nie mam pojęcia skąd się to wzięło ale skoro stwierdzono to pewnie jest.

Teraz miesiąc absencji chorobowej który da się odczuć przy wypłacie w tym miesiącu.

Same dobre wieści 😉

Pogadałem sobie. Było mi to potrzebne.

By