Strasznie to przykre. Odszedł dzisiaj Jerzy Stuhr… Znika z mojego życia ktoś kto zawsze w nim był. To było jak wada wrodzona. Taka od początku do końca, zawsze przy mnie choć tak daleko.
Wiem że dla większości to aktor dramatyczny, świetny wykładowca ale dla mnie zawsze będzie tym pocieszycielem którego chciałem oglądać w Seeksmisji kiedy tylko choć trochę spadała mi chęć do życia.
Jerzego już nie ma ale wciąż jakby był.