Właśnie doświadczyłem kolejnego objawienia. Język polski należy do trudnych i tu nie ma wątpliwości, ale ale. Spróbuj zrozumieć co do ciebie bełkocze pijany Anglik. To jest po prostu awykonalne.
Przed chwilą prowadziłem taką konwersację z moim sąsiadem. Nic to że jest 9 z minutami. Jest nawalony jak szpadel. Na dodatek żona stoi przed domem z puszką Budweiser’a i nie jest to mała puszeczka 0,3 🙂
Załoga oczywiście na zasiłku bo praca się ich nie trzymała, podobnie jak nogi za chwilę. Ach to beztroskie życie na wyspach 🙂